Jestem czterdziestoletnia "młodą" mamą 11 miesięcznej córci szukająca swojego miejsca na ziemii.
4/29/2013
Pamiatki komunijne -exploding box
Pamiątki Komunijne ręcznie robione możecie kupić nie tylko robię komunijne może na dzień matki na ślub lub na narodziny dziecka oczywiście ozdoby są stosowane do okazji.
4/10/2013
Dyskryminacja
Dyskryminacja, kto z Was się z tym nie spotkał? Na każdym kroku jest to zauważalne i odczuwalne, ale kobiety to dotyczy częściej. Opowiem na swoim przykładzie ; kobieta pracownik ochrony - ta, co pracowała w tym zawodzie na pewno przyzna mi racje. Kobieta w tym zawodzie dla pracodawcy to najgorszy pracownik, ktoś, kto nie zasługuje na awans, zaufanie, pochwałę. Oczywiście są wyjątki; drogi Wojtku uszanowania dla Ciebie. W tym zawodzie pracowałam około 8 lat może więcej, praca ta swego czasu była moją ulubiona pracą dawała mi satysfakcje, odpowiedni poziom adrenaliny i wspaniałych kumpli. Jako kobieta musiałam zawsze bardziej się wykazać od kolegów, aby chociaż odrobinę doświadczyć uznania szefa. Udało mi się to, bo kobiety mają inny zmysł niż mężczyźni i wyczują Np. złodzieja lub klienta, który chce wziąć towar i za niego nie zapłacić. Ten zmysł pomógł mi na wielki sukces, bo tak mogę to powiedzieć. Być w miarę najlepszym detektywem sklepowym i zgarniać największe premie to było bardzo przyjemne. Ale choć byłam dobra to niestety i tak nie mogłam awansować na kierownika czy dowódcę, choć miałam odpowiednie szkolenia i dokumenty jak licencje. I to właśnie nazywa się dyskryminacja. Nieważne, jakie masz osiągnięcia, ale jesteś kobietą i nie możesz być szefem. Nikt z pracodawcy nie powie Ci tego, wprost ale daje to odczuć. Kolejną dyskryminacją, z która doświadczyłam spotkała mnie w Urzędzie Pracy, byłam akurat bezrobotna i w urzędzie odbywało się szkolenie na licencje I stopnia pracownika ochrony. Bardzo chciałam mieć tą licencje i zapisałam się na szkolenie na ogłoszeniu nie pisało, że kobiet nie przyjmują. Zapisałam się po paru dniach miałam zadzwonić się zapytać czy się dostałam. Pani, która odebrała telefon powiedziała, że nie dostałam się na to szkolenie, gdy zapytałam, dlaczego ona mi odpowiedziała, bo jest pani kobietą a na liście są sami mężczyźni. Szlak mnie trafił i postanowiłam zawalczyć o to szkolenie. Zadzwoniłam do dyrektora urzędu opowiedziałam cała sytuację i na drugi dzień dostałam telefon z urzędu, że dostałam się na to szkolenie wraz z 20- stoma facetami. Szkolenie to była lekcja życia, na każdym kroku musiałam tłumaczyć, dlaczego jestem jedyną kobietą wśród tylu facetów no i posturą nieodpowiadającą wymiarów na pracownika ochrony z licencją. Ja przy swoim 162 wzrostu i wtedy wagą 59 kg wyglądała śmiesznie wśród facetów 180 i wadze 80 kg i więcej a co dopiero ćwiczyć z nimi walki wręcz. Tyle siniaków jeszcze nie miałam a i kopnięcie w krocze nie tylko boli facetów kobiety chyba jeszcze bardziej.(hihi), Ale udało się przeżyłam szkolenie zdałam egzamin i dostałam upragnioną licencje i udowodniłam, że kobieta nie jest gorsza od mężczyzny a nawet lepsza.
Najbardziej bolesną dla mnie dyskryminacją jest ta obecna. Mianowicie nie jestem już 20-latką z długimi nogami i z swoim doświadczeniem, bo już mam 40 lat i dla pracodawcy jestem już emerytką, która nie nadaje się do pracy. Na pewno wiele z Was też słyszało to pytanie a ile ma pani pan lat 40 a nie to dziękujemy. I jak się możesz czuć nieużyteczny.:((
4/04/2013
Wyjechać czy nie wyjechać?
Wyjechać czy nie wyjechać z Polski za chlebem do innego kraju. Właśnie stoję przed takim dylematem. Rozważałam za i przeciw i stwierdziłam, że wyjadę. Dlaczego bo chce zapewnić dziecku lepsze życie i sobie lepszą starość? Może powiecie rodzina, rodzice powinno się zostać dla nich. Nic nieraz bardziej mylnego, Z rodziną różnie jest raz lepiej raz gorzej, ale pamiętajcie rodzina nie da Wam jak nie będziecie mieć na chleb (oczywiście są wyjątki). Ale znam osobę, która żałowała, że została dla rodziców, kiedy mogła wyjechać w stanie wojennym, bo rodzeństwo nie będzie kontaktu, bo rodzice nie wróci się tak szybko. I co z rodzeństwem się przestali spotykać, rodzice - były tylko kłótnie a teraz już za późno na wyjazd i zostali sami. Więc ja nie chce powtórzyć tego błędu i jak tylko nadarzy się okazja to pakujemy się i jedziemy. Pewnie będzie ciężko się przyzwyczaić, będzie tęskno za wieloma rzeczami, ale zawsze można przyjechać i odwiedzić.
W naszym kraju nie zapowiada się nic dobrego rząd by chciał, aby rodziło się więcej dzieci, ale cóż my mamy za politykę prorodzinną, co te 77 zł rodzinnego, na co to starczy nawet nie ma miesiąc mleka, może to becikowe 1000zł i co nawet wózka się nie kupi mówimy o nowym i to jest kraj żeby więcej rodzić dzieci. A praca dla takich kobiet, co zajdą w ciąże pracodawca niezbyt przychylnie patrzy na taką kobietę a powrót po macierzyńskim to jest dopiero gehenna. Nawet niema możliwości pracy na parę godzin albo pracę w domu by być przy dziecku u nas dużo się tylko piszę, ale w praktyce to wygląda fatalnie. Więc czego żałować nic lepiej nie będzie.
Pomoc socjalna to dopiero żart - kto nie korzystał to nie wie, ale podzielę się z wami paroma spostrzeżeniami w tej dziedzinie. Jeśli chcesz wystąpić o pomoc socjalną a masz tv, czy samochód, to lepiej nie staraj się, bo opieka każe ci wycenić wartościowe rzeczy i sprzedać a nie przychodzić do nich po pieniążki. Dalej wypytają cię o każdego członka rodziny, jeśli ma trochę więcej niż ty to będą ściągać od nich alimenty dla Ciebie nieważne, że to twoje dziecko i ma 18 lat i dobrze zarabia też powinno ci płacić alimenty. Może gdybyś była alkoholiczką to byś dostała pomoc, ale prędzej zabiorą ci dziecko niż pomogą, no chyba, że masz kogoś znajomego w opiece to nic ci nie będzie brakowało. I dalej chcecie tu zostać?
Kolejny argument pensje - średnia krajowa pewnie każdy z Was 3680 zł taka była w styczniu, ręka do góry, kto z Was tyle zarabia ja bym chciała. Przeważnie dostaje się 1200zł i ciesz się, że dostałeś. Na co ma to starczyć, jeśli wynajmujesz mieszkanie to nawet na wynajem nie starczy a za co żyć. Politycy dziwią się, że młodzież, wyjeżdrza naszego kraju a co maja tutaj robić być po studiach i pracować na kasie jako pomoc doraźna lub jako kelner w barze za 1200zł i co dalej... Kolejna sprawa, która mi się nasuwa chcesz otworzyć działalność gospodarczą, tak bardzo reklamują weź sprawy w swoje ręce jak jesteś bezrobotny i weź fundusze z unii. I co kolejne rozczarowanie dostaniesz taką pomoc, ale musisz mieć żyrantów lub majątek, który pokryje całą taką pomoc. I co jak byś miał majątek to byś nie prosił o pomoc tylko sam otworzył działalność bez niczyjej pomocy. Takich argumentów jest wiele żeby tu nie zostawać, bo i po co.
W naszym kraju nie zapowiada się nic dobrego rząd by chciał, aby rodziło się więcej dzieci, ale cóż my mamy za politykę prorodzinną, co te 77 zł rodzinnego, na co to starczy nawet nie ma miesiąc mleka, może to becikowe 1000zł i co nawet wózka się nie kupi mówimy o nowym i to jest kraj żeby więcej rodzić dzieci. A praca dla takich kobiet, co zajdą w ciąże pracodawca niezbyt przychylnie patrzy na taką kobietę a powrót po macierzyńskim to jest dopiero gehenna. Nawet niema możliwości pracy na parę godzin albo pracę w domu by być przy dziecku u nas dużo się tylko piszę, ale w praktyce to wygląda fatalnie. Więc czego żałować nic lepiej nie będzie.
Pomoc socjalna to dopiero żart - kto nie korzystał to nie wie, ale podzielę się z wami paroma spostrzeżeniami w tej dziedzinie. Jeśli chcesz wystąpić o pomoc socjalną a masz tv, czy samochód, to lepiej nie staraj się, bo opieka każe ci wycenić wartościowe rzeczy i sprzedać a nie przychodzić do nich po pieniążki. Dalej wypytają cię o każdego członka rodziny, jeśli ma trochę więcej niż ty to będą ściągać od nich alimenty dla Ciebie nieważne, że to twoje dziecko i ma 18 lat i dobrze zarabia też powinno ci płacić alimenty. Może gdybyś była alkoholiczką to byś dostała pomoc, ale prędzej zabiorą ci dziecko niż pomogą, no chyba, że masz kogoś znajomego w opiece to nic ci nie będzie brakowało. I dalej chcecie tu zostać?
Kolejny argument pensje - średnia krajowa pewnie każdy z Was 3680 zł taka była w styczniu, ręka do góry, kto z Was tyle zarabia ja bym chciała. Przeważnie dostaje się 1200zł i ciesz się, że dostałeś. Na co ma to starczyć, jeśli wynajmujesz mieszkanie to nawet na wynajem nie starczy a za co żyć. Politycy dziwią się, że młodzież, wyjeżdrza naszego kraju a co maja tutaj robić być po studiach i pracować na kasie jako pomoc doraźna lub jako kelner w barze za 1200zł i co dalej... Kolejna sprawa, która mi się nasuwa chcesz otworzyć działalność gospodarczą, tak bardzo reklamują weź sprawy w swoje ręce jak jesteś bezrobotny i weź fundusze z unii. I co kolejne rozczarowanie dostaniesz taką pomoc, ale musisz mieć żyrantów lub majątek, który pokryje całą taką pomoc. I co jak byś miał majątek to byś nie prosił o pomoc tylko sam otworzył działalność bez niczyjej pomocy. Takich argumentów jest wiele żeby tu nie zostawać, bo i po co.
Co one winne!
Witam, dziś dostałam burę, że nie piszę, więc poprawię się i już piszę. Co one winne pewnie się zastanawiacie, o kim mowa: o dzieciach, skąd ta myśl na własnym przykładzie? Jak wiecie mam już prawie roczną córeczkę i jest to cudowny skarb, chociaż zajdzie nam za skórę, ale żeby skrzywdzić takie maleństwo jak można? Nawet, gdy wsadzi ci palec do oka wiadomo boli i jak masz makijaż no to poleciał ((: , albo jak ostatnio moja córcia wjeżdża mi z impetem chodzikiem na goła stopę nawet nie wiecie jak to boli krzyknę na nią, ale co ona za to może. Przecież nie robi tego z premedytacją ona tylko chce się do Ciebie przytulić i jak tu się złościć jak taka mała iskierka złapie cię za nogę i spojrzy jak ten kot w schreku tymi wielkimi smutnymi oczkami. Są też inne rzeczy np. przyjdzie tata z pracy i masz to maleństwo na rękach a ona z wielkim płaczem wyrywa się i chce iść do ojca, fakt to też boli, ale inaczej i co mam się na nie złościć, bo chce iść do ojca i za to krzywdzić dziecko.
Wiele się słyszy o matkach, które krzywdzą dzieci słynna matka Madzie, lub Szymona, co ich pchnęło do takiego czynu żeby taka niewinną istotę skrzywdzić. Bo jeśli dziecko płacze to nie płacze, bo chce nam zrobić na złość, płacze, bo coś jej jest: mokra pielucha, głodne, może chce pić a może tylko przytulić i właśnie tak nam to stara się powiedzieć. Wiem sama po sobie, że jesteśmy nerwowe na dzieciaczka, bo nie chcą spać, płaczą w nocy, marudzą i nie dajemy sobie z tym radę a w szczególności, gdy zostajemy same, bo mąż, czy facet chodzi do pracy albo go niema i nie mamy w nikim oparcia. Nie myślimy o sobie dopada nas frustracja, złość, przygnębienie i depresja. NIE zamykajmy się wyjdźmy, chociaż się nam nie chce, albo pogadajmy na różnych portalach tam nie zawsze nas znają a nieraz podzielenie się swoimi problemami z kimś obcym pomaga a nie wyżywajmy się na tych maleństwach.
Mnie też coś takiego dopada przygnębienie, złość na to, że siedzę w domu nie mogę iść do pracy, (bo i też jej niema), ale też jest problem, co z małą, że jestem gruba, bo przestałam dbać o siebie, bo nie mamy pieniążków, aby żyć spokojnie bez nerwów, bo znajomi, którzy umawiali się do kina na piwo unikają cię, bo nie mogę wyjechać do Francji, aby zarobić na życie. To parę takich przykładów, ale wszystko się zmieniło z przyjściem na świat córki, ale czy ona jest temu winna NIE, czy ją mam za to karać NIE. One nie są niczemu winne my powinniśmy je kochać i nie dać im tego odczuć, łatwo powiedzieć sama czytam to, co napisałam i pukam się w głowę, ale też muszę się wziąć za siebie, bo to tylko moja wina, że jestem gruba, bo siedzę w domu nie ruszam się, bo zaniedbałam się to też moja wina. Bo przecież dziecko same na świat się nie prosiło a jeśli mamy mieć żal do tych dzieci to oddajmy je jest wiele rodzin, które nie mogą mieć maleństwa albo zastosujmy aborcje, bo, po co krzywdzić taką małą istotę.
Wiele się słyszy o matkach, które krzywdzą dzieci słynna matka Madzie, lub Szymona, co ich pchnęło do takiego czynu żeby taka niewinną istotę skrzywdzić. Bo jeśli dziecko płacze to nie płacze, bo chce nam zrobić na złość, płacze, bo coś jej jest: mokra pielucha, głodne, może chce pić a może tylko przytulić i właśnie tak nam to stara się powiedzieć. Wiem sama po sobie, że jesteśmy nerwowe na dzieciaczka, bo nie chcą spać, płaczą w nocy, marudzą i nie dajemy sobie z tym radę a w szczególności, gdy zostajemy same, bo mąż, czy facet chodzi do pracy albo go niema i nie mamy w nikim oparcia. Nie myślimy o sobie dopada nas frustracja, złość, przygnębienie i depresja. NIE zamykajmy się wyjdźmy, chociaż się nam nie chce, albo pogadajmy na różnych portalach tam nie zawsze nas znają a nieraz podzielenie się swoimi problemami z kimś obcym pomaga a nie wyżywajmy się na tych maleństwach.
Mnie też coś takiego dopada przygnębienie, złość na to, że siedzę w domu nie mogę iść do pracy, (bo i też jej niema), ale też jest problem, co z małą, że jestem gruba, bo przestałam dbać o siebie, bo nie mamy pieniążków, aby żyć spokojnie bez nerwów, bo znajomi, którzy umawiali się do kina na piwo unikają cię, bo nie mogę wyjechać do Francji, aby zarobić na życie. To parę takich przykładów, ale wszystko się zmieniło z przyjściem na świat córki, ale czy ona jest temu winna NIE, czy ją mam za to karać NIE. One nie są niczemu winne my powinniśmy je kochać i nie dać im tego odczuć, łatwo powiedzieć sama czytam to, co napisałam i pukam się w głowę, ale też muszę się wziąć za siebie, bo to tylko moja wina, że jestem gruba, bo siedzę w domu nie ruszam się, bo zaniedbałam się to też moja wina. Bo przecież dziecko same na świat się nie prosiło a jeśli mamy mieć żal do tych dzieci to oddajmy je jest wiele rodzin, które nie mogą mieć maleństwa albo zastosujmy aborcje, bo, po co krzywdzić taką małą istotę.
4/02/2013
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)