4/04/2013

Co one winne!

Witam, dziś dostałam burę, że nie piszę, więc poprawię się i już piszę. Co one winne pewnie się zastanawiacie, o kim mowa: o dzieciach, skąd ta myśl na własnym przykładzie? Jak wiecie mam już prawie roczną córeczkę i jest to cudowny skarb, chociaż zajdzie nam za skórę, ale żeby skrzywdzić takie maleństwo jak można? Nawet, gdy wsadzi ci palec do oka wiadomo boli i jak masz makijaż no to poleciał ((: , albo  jak ostatnio moja córcia wjeżdża mi z impetem chodzikiem na goła stopę nawet nie wiecie jak to boli krzyknę na nią, ale co ona za to może. Przecież nie robi tego z premedytacją ona tylko chce się do Ciebie przytulić i jak tu się złościć jak taka mała iskierka złapie cię za nogę i spojrzy jak ten kot w schreku tymi wielkimi smutnymi oczkami. Są też inne rzeczy np. przyjdzie tata z pracy i masz to maleństwo na rękach a ona z wielkim płaczem wyrywa się i chce iść do ojca, fakt to też boli, ale inaczej i co mam się na nie złościć, bo chce iść do ojca i za to krzywdzić dziecko. 
Wiele się słyszy o matkach, które krzywdzą dzieci słynna matka Madzie, lub Szymona, co ich pchnęło do takiego czynu żeby taka niewinną istotę skrzywdzić. Bo jeśli dziecko płacze to nie płacze, bo chce nam zrobić na złość, płacze, bo coś jej jest: mokra pielucha, głodne, może chce pić a może tylko przytulić i właśnie tak nam to stara się powiedzieć. Wiem sama po sobie, że jesteśmy nerwowe na dzieciaczka, bo nie chcą spać, płaczą w nocy, marudzą i nie dajemy sobie z tym radę a w szczególności, gdy zostajemy same, bo mąż, czy facet chodzi do pracy albo go niema i nie mamy w nikim oparcia. Nie myślimy o sobie dopada nas frustracja, złość, przygnębienie i depresja. NIE zamykajmy się wyjdźmy, chociaż się nam nie chce, albo pogadajmy na różnych portalach tam nie zawsze nas znają a nieraz podzielenie się swoimi problemami z kimś obcym pomaga a nie wyżywajmy się na tych maleństwach. 
Mnie też coś takiego dopada przygnębienie, złość na to, że siedzę w domu nie mogę iść do pracy, (bo i też jej niema), ale też jest problem, co z małą, że jestem gruba, bo przestałam dbać o siebie, bo nie mamy pieniążków, aby żyć spokojnie bez nerwów, bo znajomi, którzy umawiali się do kina na piwo unikają cię, bo nie mogę wyjechać do Francji, aby zarobić na życie. To parę takich przykładów, ale wszystko się zmieniło z przyjściem na świat córki, ale czy ona jest temu winna NIE, czy ją mam za to karać NIE. One nie są niczemu winne my powinniśmy je kochać i nie dać im tego odczuć, łatwo powiedzieć sama czytam to, co napisałam i pukam się w głowę, ale też muszę się wziąć za siebie, bo to tylko moja wina, że jestem gruba, bo siedzę w domu nie ruszam się, bo zaniedbałam się to też moja wina. Bo przecież dziecko same na świat się nie prosiło a jeśli mamy mieć żal do tych dzieci to oddajmy je jest wiele rodzin, które nie mogą mieć maleństwa albo zastosujmy aborcje, bo, po co krzywdzić  taką małą istotę.                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz